Z wizytą w Prolog9
W miejscach takich jak to nie zdarza mi się często degustować whisky, szczególnie w lokalu, który słynie w regionie z serwowania piwa rzemieślniczego nie tylko z polskich, ale i zagranicznych mikro browarów. Wśród trzynastu kranów można znaleźć różnorakie style i gatunki, jednak ja nie przyszedłem tu piwnych sztosów odkrywać. Przyszedłem tu napić się whisky 🙂
Prolog9 bo to o nim mowa, to bydgoski rockowo-metalowy klub o mrocznym charakterze, w którym bez wcześniejszych informacji na pewno nie szukałbym whisky typu single malt. Pozory jednak mogą mylić i po raz kolejny potwierdza się teza, że whisky słodowa nie jest tylko dla snobów w garniturach.
Na dwóch półkach znajdziemy podstawowy przekrój whisky, od znanych blendów typu Grant’s, po pozycje w mocy beczki jak Abrlour A’bunadh. Dla wielbicieli Amerki znajdzie się też burbon, ja zdecydowałem się na Irlandkę Redbreast 12yo w cenie 40zł za 40ml. Z tego co się dowiedziałem za dobór pozycji odpowiadał Dom Whisky wespół z właścicielem klubu który „łyknął” bakcyla jeśli chodzi o whisky i z niejednego pieca już jadł, tzn. pił… Ktoś powie, że drogo, że mało, że słabo, że brakuje single casków itd. ale żadnej krytyki tutaj nie będzie. Jest dobrze, a pewnie będzie jeszcze lepiej jeśli pomysł z whisky odpali. Pełen szacun za odwagę i podjęcie decyzji o promowaniu whisky w regionie, gdzie naprawdę brakuje tego typu inicjatyw. Za jakiś czas na pewno znów odwiedzę to miejsce by „sprawdzić” jak zmienia się portfolio.