Polskie bottlingi – cz. 6
Glenrothes 1992 TFM 30yo 48,3%
30-letni Glenrothes refill sherry najprawdopodobniej miał wystarczająco dużo czasu w beczce, aby się poukładać. Czas by w końcu mógł rozbłysnąć w kieliszku. Nalewam. Nos skryty, dość świeży z aromatem skórki winogronowej. Czekam dłuższą chwilę, ale nie chcę się jakoś bardziej otworzyć. Pierwszy łyk przywodzi na myśl jabłka papierówki, przegryzione pestki, winogrono. Szczerze mówiąc nie tego się spodziewałem, nie czuję tu za bardzo tych 3 dekad spędzonych w magazynie. Drugi łyk. Przebijają się wytrawne nuty sherry, bułka grahamka, herbata z cytryną. Finish dosyć długi, wytrawność ustępuje (na szczęście) i daje dojść do głosu słodszym akcentom jak miód, dojrzała gruszka, wanilia. Whisky jest gładka, klasycznie słodowa, bez jakiejś wielkiej różnorodności aromatów i smaków. Trochę szkoda, etykieta obiecywała zdecydowanie więcej. 5/10
Ben Nevis 1998 TFM 24yo 49.1%
Łoo Panie… mamy to. Nos jest mega. Full brzoskwinek, dojrzałych jabłek, grilowanych ananasów. W smaku dalej owocowo z cytrynową kontrą, pojawia się nawet nuta mineralno-woskowa rodem z dobrych Clynelishów. Na finiszu minimalna goryczka, która natychmiast skłania do wzięcia kolejnego łyka, przez co pijalność jest na niebezpiecznym poziomie. Profil tej whisky idealnie do mnie przemawia, lekka, ale nie płaska, bardzo aromatyczna. Nie będę się tutaj jakoś specjalnie rozpisywał. Jest lepiej niż dobrze, kto miał styczność z Benkami 20yo+ po burbonie i mu smakowały, ten się z pewnością tutaj doskonale odnajdzie. 6.5/10
Ben Nevis 1996 TTOW 27yo 54.8% – Jeleń
Na nosie bardziej tłusto niż u poprzednika, są oczywiście wszystkie te owoce z jabłkami i brzoskwiniami na czele, ale dochodzi głębia w postaci wnętrza starego mebla i kurzu. Nos bardzo złożony. Smak oleisty, budyniowy, bardzo dobrze wyważony i spójny z aromatem. Cały czas zostaje ze mną gdzieś ta stara nuta, charakteryzująca butelkowania po burbonie z końcówki lat 90’. Jest ona gdzieś na drugim planie i stanowi jedynie tło dla całej tej owocowości, ale to zdecydowanie poprawia odbiór tej whisky. Finisz długi, ewoluujący w bardziej egzotyczne klimaty jak marakuja, liczi z dodatkiem mineralności i delikatnego wosku. Jest w tym Jeleniu co odkrywać, ponadprzeciętny Ben Nevis stworzony do degustacji. Wkurza mnie tylko, że za takie pozycje trzeba tak słono płacić. 7.5/10
Ben Nevis 2007 TTOW 16yo 51.3% – Maskonur
Nos świeży, bardziej alkoholowy niż w Jeleniu, skórka brzoskwini, morele. Na języku aż buchnęło słodką sałatką owocową w syropie. Alkohol trochę podrażnił przy pierwszym łyku, więc zdecydowałem się dolać odrobinę wody, dosłownie kapeczkę. Whisky straciła na oleistości, ale owoce jeszcze bardziej się uwidoczniły (tak, może ich tu być jeszcze więcej!). Finisz spójny ze smakiem, delikatnie mineralny, przyjemnie gaśnie. Pyszny, czysty, owocowy słodziak bez fałszywych nut, tak bym podsumował tę whisky. Pije mi się z wielką przyjemnością. 6/10
Amrut Enigma #5 by Jarek Buss & Son 2017 #5365 60%
Jestem trochę zakłopotany. W newsletterze jak byk stało, że beczka wykorzystana do starzenia tej whisky to „Toasted virgin french oak”, a na butelce natomiast widnieje samo „French oak toasted”. Niby nic wielkiego, ale słowo „virgin” jednoznacznie wskazywało, że w beczce, którą zalano destylatem, nigdy nic wcześniej się nie znajdowało, a przy wykorzystaniu francuskiego dębu, który głównie znajduje zastosowanie w przemyśle winiarskim to dosyć ważna informacja. Niemniej, trzymam się tego co na butelce, a tam słowa „virgin” nie widać, więc w tej beczce jednak wcześniej mogło się coś znajdować, tymbardziej, że tostowanie beczek po winie wykorzystywanych później do leżakowania wysokoprocentowych destylatów to powszechna praktyka. Nie przedłużając, polewam i sprawdzam co tam w kieliszku. Bardzo intensywny nos, sporo jeżyn, lakieru, przygniłych czereśni. Język drętwieje od zawartości alkoholu, ślinianki wywinięte na drugą stronę, więc konieczna dolewka wody. Po uspokojeniu na wierzch wychodzi egzotyczne starzenie, takie przyprawowe, słodko-cierpkie, bardzo konkretne lecz jednowymiarowe. Whisky do pomylenia z rumem. Coś dla fanów mocnego uderzenia Amrutowej lub Kavalanowej wyrazistości. 5.5/10