Teaninich 23yo 1972 – Rare Malts Selection
Większość z nas lubi coś zbierać, za dzieciaka zbierałem wszystko co się dało, od obrazków z gum Turbo i kaczora Donalda, puste puszki po napojach, naklejki do albumów Panini z piłkarzami i Żółwiami Ninja, na kartach telefonicznych kończąc. Ale przede wszystkim uwielbiałem serie… serie wywoływały u mnie szybsze bicie serca. Zawsze chciałem je uzbierać do końca, lecz po pewnym czasie okazywało się, że zawsze brakowało jednego czy dwóch elementów by skompletować całość, a jak już się udało – radość przeogromna.
Tutaj także mam do czynienia z pewną serią. Wystarczająco rzadką by nie dozbierać jej nigdy do końca i odpowiednio kosztowną, by móc zdążyć zbankrutować. Mowa o Rare Malts Selection wydaną przez Distillers Company Ltd, która następnie stała się częścią Diageo.
Zanim RMS trafiła do powszechnej sprzedaży, początkowo była dostępna tylko w sklepach wolnocłowych. Debiut pierwszych butelek na rynku to rok 1995, a zakończenie serii nastąpiło 10 lat później. Łącznie ukazało się 121 butelek z 36 destylarni, nie wiem jak na was, ale na mnie te liczby robią ogromne wrażenie.
Do zestawienia każdej pozycji używano ok 10’ciu beczek, które zlewano do jednej kadzi przed zabutelkowaniem. Oczywiście są wyjątki od tej reguły i zdarzały się butelkowania pojedynczych beczek głównie na starcie serii (najczęściej dotyczyło to wydań Brory). 10 beczek to ok 5000 butelek, które posiadają indywidualną numerację na etykiecie, rok destylacji, kiedy destylat zlano do butelek i oczywiście zawartość ABV. Jako ciekawostkę dodam, że daty butelkowania nie posiadają wypusty rozlewane przed 1997 rokiem. Rare Malts Selection posiada także wydania, których wypuszczono na rynek w ilości ok 12000 sztuk, są to jednak nieliczne przypadki. Jeśli ktoś chciałby zaprzyjaźnić się z serią na zasadach inwestycji, to wygląda na to, że cały czas jest to łakomy kąsek, ponieważ ceny poszczególnych wydań z serii z roku na rok rosną. Trzeba mieć jednak z tyłu głowy, że jak to przy każdej inwestycji wypada być ostrożnym. Poniżej Rare Malts Index zaczerpnięty ze strony www.rarewhisky101.com, który pokazuję jak kształtuje się wartość serii na przełomie lat:
Tyle tytułem przydługawego wstępu, przechodzę do destylatu z którym chciałbym się dzisiaj zmierzyć. Teaninich – wydestylowana w roku 1972, 23 lata w beczce, drugie tyle w butelce. Stara rzecz, są emocje ?
64.95% ABV. Podchodzę z respektem, ale chyba niepotrzebnie bo alkohol pomimo swej mocy wcale nie pojawia się na pierwszym planie. W nosie czuć mineralność, strych pokryty eternitem, wanilię, tostowane drewno, nuty sherry, wosku i kwiatów. Wody nie dolewam, zobaczę czy da się to przełknąć. Ostrożny łyczek a po nim uderzenie mineralności, jabłek i przypraw. Na drugim planie wosk, stara polakierowana komoda, trochę pieprzu. Finisz długi z nutami karmelu delikatnego wosku i kandyzowanych owoców, bardzo przyjemny z naprawdę minimalną cytrusową goryczką.
Na każdym poziomie czuć starą, dostojną i ułożoną whisky, aż dziw bierze, że ma ona prawie 65%! Jeśli będzie mieli okazję spróbować tego Teaninicha lub innej whisky z serii Rare Malts Selection, to nie wahajcie się, bo może być to już ostatni dzwonek na ich spróbowanie.