Próbuję sobie przypomnieć słabą Port Charlotte i albo dostałem jakiegoś zaćmienia albo na prawdę takiej nie próbowałem. Serio. Nie, nie jest to rekomendacja marki i nie mam wtyków w ambasadzie Bruichladdicha, oni tam po prostu robią dobry towar spod szyldu… Continue reading "3x Port Charlotte (OLC, PAC, MRC)"
Tym razem na tapecie aż 7 butelek (choć to i tak znowu niewielka część tego z czym mieliśmy do czynienia w ostatnim czasie), które odbiły się szerokim echem na naszej rodzimej scenie whisky. Bez zbędnego przynudzania, polewam. Secret Speyside 1995… Continue reading "Polskie bottlingi – cz. 2"